Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Na czas Adwentu i po Adwencie

      Mieczysław Czajkowski, 2003-12-09

      O dziele dziś tu prezentowanym muszę napisać trochę obszerniej niż zwykle. Bo jest to rzeczywiście, dla mnie i –mam taką nadzieję- dla naszej Osowej, dzieło niezwykłe

      Tytuł: KLĘCZY W CIENIU TWOJEGO MILCZENIA

      Podtytuł: Miłosierdzie Boże w polskiej poezji współczesnej – ANTOLOGIA

      Wybór i opracowanie : ks.Tadeusz Jania sdb /Salezjanin/

      Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej /2003/


      O dziele dziś tu prezentowanym muszę napisać trochę obszerniej niż zwykle. Bo jest to rzeczywiście, dla mnie i –mam taką nadzieję- dla naszej Osowej, dzieło niezwykłe. Już sam rodzaj dzieła literackiego, jakim jest „antologia poezji” jest czymś niezwykłym. Przypomnijmy znaczenie tego określenia, wg Słownika Współczesnego Języka Polskiego : „ANTOLOGIA – wybór utworów lub ich fragmentów jednego albo wielu autorów”. Napisanie antologii to przedsięwzięcie heroiczne i wielce profesjonalne. Wieloletnie kolekcjonowanie, studiowanie i selekcjonowanie- i tu jest potrzebny profesjonalizm/!/- utworów, które mają być w niej zamieszczone. Heroizm nie tylko pracowitości ale również odwagi w odrzucaniu utworów grafomańskich. A potem „droga przez mękę” krytyki literackiej i procesu wydawniczego. Autor, ks.Tadeusz Jania przeszedł tę drogę nie po raz pierwszy. A wiemy o tym, gdyż poprzednią swoją Antologię Polskiej Poezji o Miłości Rodzinnej, pt. „ NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ” Autor prezentował osobiście U NAS – W OSOWEJ, na wieczorze autorskim, w lutym 1996 r., który miałem zaszczyt organizować i prowadzić. Z tego wieczoru chciałbym dzisiaj powtórzyć skrót niezwykłej biografii ks.Tadeusza Jani sdb. Poznaliśmy się osobiście w 1974 roku w Algierii, dokąd ks.Tadeusz przyjechał wcześniej ode mnie, w wyniku otrzymania od komunistycznych władz PRL-u

      paszportu w jedną stronę, jako „persona non grata” w swoim ojczystym kraju. Dlaczego? Bo jako kapelan młodzieży akademickiej we Wrocławiu „sączył w młode pokolenie Polaków jad reakcjonizmu i nienawiści do jedynie słusznej idei socjalizmu państwowego oraz wieczystej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim”. Władze kościelne postarały się aby tak doświadczony kapłan otrzymał wizę algierską i został duszpasterzem Polaków w Afryce Północnej. Miejscowej Polonii oraz polskich pracowników zatrudnionych przy realizacji kontraktów w krajach Magrebu. Tam, przez kilka lat, prowadził to duszpasterstwo, m. in. wydając patriotyczno-religijny periodyk pt. „Pomost”, w którym już wtedy zamieszczał piękne wiersze polskich poetów. W roku 1976 nasze kontakty osobiste uległy przerwaniu,

      a Polacy w Algierii zostali bez duszpasterza. Czy to na skutek nacisków ambasady PRL w Algierze, czy z powodu wojny Algierii z Marokiem o Saharę Zachodnią musiał ks.Jania zrezygnować z dalszych podróży duszpasterskich pomiędzy krajami Magrebu i osiąść w Maroku. I tam również dopadł go los wygnańca i po rocznym pobycie został wydalony przez władze marokańskie do Francji. Władając doskonale językiem francuskim został tłumaczem i duszpasterzem Polaków w diecezjach Nancy i St.Die. Prawdopodobnie byłby tam nadal gdyby nie upadek komunizmu w Polsce. Był jednym z pierwszych /niestety, nielicznych/ wracających z obczyzny Polaków. Wrócił do Polski jeszcze przed 1989 rokiem i mimo, że komunizm w Polsce już się „sypał”, był inwigilowany przez służbę bezpieczeństwa. Zgłosił się natychmiast do pracy dydaktycznej i twórczej w swojej prowincji salezjańskiej w Krakowie, gdzie do tej pory mieszka. W ciągu ubiegłych 14 lat wydał liczne dzieła literatury francuskiej, głównie teologiczne, w swoim przekładzie na język polski oraz dokonał wielkiego dzieła opracowania i wydania dwóch antologii najpiękniejszych wierszy polskich poetów. Obie trafiły, głównie za pośrednictwem Księgarni „Przy Kominku”, „pod strzechy” kilkudziesięciu mieszkańców naszej dzielnicy, Gdańska-Osowej.

      „KLĘCZY W CIENIU TWOJEGO MILCZENIA”.

      Wstęp, a raczej „Zamiast Wstępu”, napisał wierszem bp Józef Zawitkowski. Biskup-poeta pisze m.in. :

      ..........Jaki przedziwny jest świat poetów.

      W nim wszystko widać inaczej

      i o wszystkim mówi się inaczej.

      Ten świat niedostępny jest profanom

      mają do niego wstęp

      ci co skradli iskrę bogom,

      dotknięci natchnieniem,

      którzy słyszą melodię słowa

      i potrafią ubierać je w moc

      co zwala i podźwiga trony!

      W poezji jest potęga burzy,

      grzmotów, błyskawic i piorunów.

      Czasem jest to bunt człowieka,

      który mocuje się z Bogiem, aż

      spadnie z konia

      Oślepnie

      Wstanie

      I da się prowadzić

      Jak Paweł do Damaszku.........

      A na zakończenie życzenia bp-a Zawitkowskiego:

      .......Trzeba przeczytać antologię,

      żeby się w głowie zakręciło,

      nie pokręciło.

      Wtedy spostrzegę

      jaki ja jestem biedny

      w tym świecie komputerów,

      SMS-ów, internetów.

      Już nie czuję, nie myślę

      przestaję się dziwić,

      nie umiem otworzyć buzi,

      zagapić się, zachwycić,

      uklęknąć, uwierzyć i wiedzieć.....

      ........Czytającym życzę

      Aby zatęsknili za SŁOWEM

      I niech zakwitną

      Wasze marzenia!

      W treści Antologii znajdujemy przepiękne wiersze polskich poetów współczesnych, tych bardzo znanych i mniej popularnych. W sumie jest ich 351, autorstwa 185 poetów. Na naszym portalu Osowa.com umieśćmy ich kilka :


      Zbigniew Jankowski : “ Przed modlitwą”

      Unurzanemu w tłumie

      pomóż przed zaśnięciem

      przebłysnąć do Ciebie

      chociaż jedną czystą myślą,

      wysunąć się z ciżby

      jednym palcem,

      jak Tomasz dotknąć

      krwawiącej w oczach przestrzeni.


      Zmęczonym słowom

      pomóż podźwignąć ku Tobie

      chociaż samą wolę – muszlę

      po wysuszonej wierze.


      Leopold Staff : „Dubito”

      O, uwierzyłbym w ciebie i głosił twą chwałę,

      Gdybyś był stworzył rzeczy łatwe, małe, drobne,

      Ale tyś począł dzieła nad podziw wspaniałe,

      Ponadludzko potężne, nieprawdopodobne.


      Przechodzi me pojęcie o mocy i czynie

      Wszystko wkoło, choć znane, co dzień przeżywane.

      Jak zrozumieć ciemnemu, tępemu chudzinie,

      Że sąsiaduje z mędrcem (czy Bogiem!) o ścianę.


      Uwierzę w każdą inną, niż ty, twórczą siłę,

      Choć i jej też nie pojmę mimo mąk i trudu.

      Wywiedź z suchej pustyni żywej wody żyłę

      I uczyń cud, bym ciebie zrozumiał bez cudu.



      Stanisław Baliński : „Modlitwa polska”

      /emigrant/ Panie! My, którzy znamy tysiąc Twoich twarzy

      Skrwawionych, konających, omdlałych, ścierpniętych

      Błagamy Ciebie, płynąc do Twoich ołtarzy,

      Pokaż nam tę nieznaną. Zjaw się uśmiechnięty

      Wyjmij ciernie ze skroni, zetrzyj krew czerwoną,

      Zmyj oczy obolałe, które dobrze znamy,

      I uśmiechnij się do nas, jak stary listonosz,

      Co z dobrą wiadomością przystanął u bramy.


      Niech wierna Twa życzliwość nasze serca muśnie,

      Jak lazurowe słońce kwietniowej niedzieli,

      Prosimy Cię o uśmiech, o zwyczajny uśmiech,

      Bo go nie pamiętamy, bośmy zapomnieli.



      Krzysztof Szczypiorski : „ Do Miłosiernego Boga”

      Panie Twoje Miłosierdzie

      nie zna granic

      inaczej wygubiłbyś ludzi

      budujących świat strachu i rozpaczy


      Tu opluwa się niewinnych

      Judasze wciąż sprzedają braci

      kłamcy oskarżają sprawiedliwych

      media wstrzykują przemoc i gwałt


      Bo łatwiej jest kłamać

      niż mówić prawdę

      łatwiej niszczyć

      niż budować

      łatwiej być obojętnym

      niż walczyć o sprawiedliwość

      łatwiej śmiać się z krzywdzonych

      niż im pomagać


      Chór demonów unoszących się nad ziemią

      nieustannie śpiewa litanię:

      Człowieku który czynisz zło

      i ziejesz pustką

      niszczysz przyrodę

      burzysz domy

      mordujesz bliźnich

      składasz fałszywe zeznania

      wydajesz niesprawiedliwe wyroki

      siejesz terror i grozę

      módl się do Złotego Cielca

      któremu wystawiłeś pomnik

      w sercu swoim!


      A ja patrząc w ołowiane niebo

      ujrzałem białego anioła

      Lecącego od strony Łagiewnik


      Teresa Ferenc : „ Modlitwa”

      Burza narodzin i zawieja śmierci

      i Ty na wyciągnięcie ręki

      bierzesz w swoje ramiona wszystko co trzeba

      suchy głaz żeby wybił źródłami

      górę żeby się rozłupała w skrzydlaty kamień

      moją godzinę by zmierzyła się z piaskiem

      by złoty dół się otworzył jak serdeczna glina


      Bądź pochwalony

      dokopałam się siebie i mowy

      ja niczyja

      ja ponowna słoneczna pustynia

      na którą niech nic nie padnie prócz Twojego cienia



      Te i większość innych wierszy, zestawionych w Antologii, mają wymiar ponadczasowy, ale jest też wiersz na Adwent:

      Tadeusz Chrabowski: „Wołania adwentowe”

      O Jahwe! Boże biblijnych i współczesnych pokoleń.

      O Jahwe, władający z kamiennego tronu,

      Okryty obłokami, wsparty ramionami gór.

      Przychyl nam zbawienie Emanuela.

      Chrystusa Narodów przez Rodzicielkę,

      Pannę, która ma począć i porodzić Syna.


      Dzieci nam przy piersiach mrą,

      po zżętych ścierniskach

      niewyzbierane kłosy wrastają w ziemię.

      Najpoważniejsi z naszych, przyczepieni do tarcz,

      zwaleni uderzeniami śmierci,- odchodzą w grób


      Niech Twoje miłosierdzie przegryzie sprawiedliwość

      i zbawienie nam przybliży,

      które dalekie jest jak przyobiecana ziemia

      na wschód od Egiptu.

      Jahwe, Boże Abrahama, Stworzycielu,

      wschodzi nam codziennie świt,

      a jutrzenka, gwiazda zaranna, opóźnia swe światło.


      O przyjdź, błogosławiona Córko,

      przez Pana Boga Wysokiego.

      I niech dojrzeje błogosławiony owoc Żywota Twojego

      przed obliczem wszystkich narodów.

      Jahwe, Boże Abrahama, Stworzycielu,

      wschodzi nam codziennie świt,

      a jutrzenka, gwiazda zaranna, opóźnia swe światło.


      O przyjdź, błogosławiona Córko,

      przez Pana Boga Wysokiego.

      I niech dojrzeje błogosławiony owoc

      Żywota Twojego przed obliczem wszystkich narodów.


      Po tak pięknej i wzniosłej poezji nie będzie więcej komentarzy, tylko zachęta końcowymi słowami Posłowia napisanego przez Eligiusza Dymowskiego OFM : ......”Poezja jest przecież zawsze subiektywna, a najlepszymi odbiorcami są jej czytelnicy. Niniejsza antologia doskonale wpisuje się w klimat pragnień współczesnego świata, który tak naprawdę w miłosierdziu Boga może jedynie odnaleźć pokój, a człowiek szczęście. Dlatego wierzę, że te wiersze, będąc malutką iskierką, mogą naprawdę rozpalić w niejednej duszy najżarliwszy ogień miłości oraz autentycznego nawrócenia i przebaczenia”.

      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 2812

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku